Sylwestrowy Dylemat: Mój Mąż Pragnie Wielkiej Imprezy, a Ja Tęsknię za Intymnością

„Nie mogę uwierzyć, że znowu to robisz, Michał!” – krzyknęłam, czując jak moje serce bije szybciej z frustracji. Stałam w kuchni, opierając się o blat, podczas gdy on krzątał się po salonie, rozstawiając dekoracje na sylwestrową imprezę. „Obiecałeś, że w tym roku spędzimy Sylwestra tylko we dwoje.”

Michał spojrzał na mnie z uśmiechem, który zawsze mnie rozbrajał, ale tym razem tylko podsycił moją złość. „Kochanie, to tylko raz w roku. Wszyscy nasi przyjaciele czekają na tę imprezę. Poza tym, to świetna okazja, żeby się zrelaksować i dobrze bawić.”

„A co z moimi potrzebami?” – zapytałam cicho, czując jak łzy napływają mi do oczu. „Chciałam spędzić ten wieczór z tobą, w spokoju. Ostatni rok był dla mnie trudny i potrzebuję chwili wytchnienia.”

Michał przestał się ruszać i spojrzał na mnie uważnie. „Wiem, że miałaś ciężki rok, Aniu. Ale może właśnie dlatego powinnaś się trochę rozerwać? Zobaczysz, będzie fajnie.”

Zamknęłam oczy, próbując opanować emocje. Ostatnie miesiące były dla mnie prawdziwym wyzwaniem. Straciłam pracę w wyniku redukcji etatów i od tamtej pory nie mogłam znaleźć niczego nowego. Czułam się bezużyteczna i przytłoczona. Michał starał się mnie wspierać, ale jego entuzjazm do życia towarzyskiego często kolidował z moją potrzebą spokoju.

„Nie rozumiesz” – powiedziałam w końcu, otwierając oczy i patrząc mu prosto w twarz. „To nie chodzi o imprezę. Chodzi o to, że czuję się zagubiona i potrzebuję cię bardziej niż kiedykolwiek.”

Michał podszedł do mnie i objął mnie ramionami. „Przepraszam, Aniu. Nie chciałem cię zranić. Może możemy znaleźć jakiś kompromis? Zorganizujemy małe spotkanie tylko z najbliższymi przyjaciółmi?”

Westchnęłam, czując jak napięcie powoli opuszcza moje ciało. „Może” – odpowiedziałam niepewnie. „Ale naprawdę chciałabym spędzić część tego wieczoru tylko z tobą.”

Przez resztę dnia Michał starał się jak mógł, żeby mi to wynagrodzić. Pomógł mi przygotować kolację i obiecał, że po północy będziemy mieli czas tylko dla siebie. Mimo to czułam się nieswojo na myśl o nadchodzącej imprezie.

Gdy nadeszła noc sylwestrowa, nasz dom wypełnił się śmiechem i rozmowami naszych przyjaciół. Starałam się uśmiechać i być dobrą gospodynią, ale w środku czułam się pusta. Każda minuta wydawała się ciągnąć w nieskończoność.

W końcu nadeszła północ. Wszyscy zgromadzili się wokół telewizora, aby obejrzeć odliczanie do Nowego Roku. Michał objął mnie ramieniem i szepnął do ucha: „Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku, kochanie.”

Uśmiechnęłam się słabo i odwzajemniłam życzenia. Kiedy zegar wybił północ, wszyscy zaczęli składać sobie życzenia i otwierać szampana. W tym momencie poczułam jak coś we mnie pęka.

„Przepraszam” – powiedziałam nagle i wyszłam na balkon, zostawiając za sobą hałas i śmiech.

Stanęłam na zimnym powietrzu i spojrzałam na rozświetlone fajerwerkami niebo. Łzy zaczęły płynąć po moich policzkach. Czułam się samotna jak nigdy wcześniej.

Po chwili usłyszałam kroki za sobą. Michał wyszedł na balkon i stanął obok mnie. „Aniu, co się dzieje?” – zapytał z troską.

„Nie wiem” – odpowiedziałam szczerze. „Czuję się zagubiona i nie wiem, co dalej.”

Michał objął mnie mocno i pocałował w czoło. „Jestem tutaj dla ciebie” – powiedział cicho. „Razem przez to przejdziemy.”

Przytuliłam się do niego mocniej, czując jak jego obecność daje mi poczucie bezpieczeństwa. Wiedziałam, że przed nami jeszcze wiele wyzwań, ale teraz przynajmniej miałam pewność, że nie jestem sama.

„Czy naprawdę musimy zawsze wybierać między tym, czego chcemy a tym, czego potrzebujemy?” – zastanawiałam się głośno, patrząc na rozświetlone niebo. Może odpowiedź leżała gdzieś pomiędzy tymi dwoma skrajnościami.