Zniszczone Domostwo przez Błędną Wiadomość: Dzień, w którym Mój Mąż Odszedł
Historia miłości Justyny i Arkadiusza była tą, którą wielu zazdrościło. Poznali się na studiach, zakochali i zdecydowali spędzić resztę życia razem. Ich ślub był skromną uroczystością, na którą przybyli tylko bliscy przyjaciele i rodzina. Dla nich ten dzień nie był o przepychu, ale o świętowaniu ich miłości i życia, które mieli razem zbudować. Oboje podzielali marzenie o dużej rodzinie, i nie długo po ślubie Justyna dowiedziała się, że jest w ciąży.
Wiadomość ta przyniosła parze ogromną radość. Arkadiusz, w szczególności, zawsze wyrażał pragnienie posiadania syna. Dorastał w rodzinie samych chłopców i cenił więź, którą dzielił z braćmi. Justyna natomiast, chciała po prostu zdrowego dziecka, bez względu na płeć. W miarę postępu ciąży, oczekiwanie Arkadiusza rosło. Często mówił o tym, jak nauczy swojego syna grać w baseball, zabierze go na ryby i przekaże rodzinny zegarek, który był przekazywany z pokolenia na pokolenie.
Pewnego dnia wszystko się zmieniło. Justyna otrzymała telefon od swojego lekarza z wynikami ostatniego badania USG. W swoim podekscytowaniu myślała, że pielęgniarka powiedziała, że spodziewają się dziewczynki. Przepełniona radością z wiadomości o zdrowym dziecku, pospieszyła podzielić się nowiną z Arkadiuszem, nie zdając sobie sprawy z wagi swojego błędu.
Reakcja Arkadiusza nie była taka, jakiej się spodziewała. Jego twarz zbledła, a radość zamieniła się w gniew. Oskarżył Justynę o oszustwo, o to, że od początku wiedziała i nie powiedziała mu, że nie dostanie syna, którego zawsze chciał. Justyna była zszokowana, nie mogąc pojąć, jak płeć ich dziecka mogła wywołać taką reakcję. Próbowała z nim rozmawiać, wyjaśnić, że to nieporozumienie, ale Arkadiusz był niepocieszony.
Kłótnia nasiliła się, i w przypływie gniewu Arkadiusz kazał Justynie odejść. Była w szoku, serce jej pękało, gdy pakowała kilka rzeczy i opuszczała dom, który razem zbudowali. Dopiero wieczorem tego samego dnia Justyna otrzymała kolejny telefon od swojego lekarza. Zaszła pomyłka; pielęgniarka się pomyliła. Tak naprawdę spodziewali się chłopca.
Ale było już za późno. Szkody zostały wyrządzone. Justyna próbowała się skontaktować z Arkadiuszem, aby wyjaśnić pomyłkę, ale on nie odbierał jej telefonów. Nieporozumienie ujawniło stronę Arkadiusza, której nigdy wcześniej nie widziała, stronę, która sprawiła, że zaczęła kwestionować wszystko w ich związku.
W końcu Justyna zdała sobie sprawę, że płeć dziecka nigdy nie była problemem. To reakcja Arkadiusza, jego niechęć do komunikacji i zrozumienia, była prawdziwym problemem. Zdecydowała się wychować dziecko sama, z dala od gniewu i urazy, które zniszczyły ich małżeństwo.
Wiadomość o narodzinach ich syna nigdy nie pogodziła Justyny i Arkadiusza. Ich miłość, kiedyś wystarczająco silna, by obiecać wspólne życie, została zniszczona przez jedną błędną wiadomość. Justyna często zastanawiała się, czy mogło być inaczej, ale wiedziała, że podjęła właściwą decyzję dla siebie i swojego syna.