Pojechałam do syna do Warszawy, żeby odpocząć, a zamieniłam się w jego służącą. Czy matczyna miłość zawsze musi być wykorzystywana?
Pojechałam do mojego dorosłego syna do Warszawy z nadzieją na wspólny czas i odpoczynek. Zamiast tego zostałam wciągnięta w wir domowych obowiązków i poczułam się zupełnie niewidzialna. Teraz zastanawiam się, czy matczyna troska i poświęcenie kiedykolwiek są naprawdę doceniane.