„Niespodziewana Prośba Mojego Szwagra: Czego Może Chcieć Ode Mnie Sukcesywny Przedsiębiorca?”
Mam 32 lata i co roku obchodzę swoje urodziny dwa razy. Pierwszy raz w dniu, w którym się urodziłem, a drugi raz w rocznicę dnia, w którym moja starsza siostra uratowała mi życie. Była deszczowa noc, kiedy nasz samochód wpadł w poślizg i uderzył w drzewo. Byłem uwięziony wewnątrz, nieprzytomny, podczas gdy moja siostra zdołała mnie wyciągnąć na kilka minut przed wybuchem auta. Służby ratunkowe przybyły za późno; gdyby nie ona, nie byłoby mnie tutaj dzisiaj.
Moja siostra, Emilia, zawsze była moją bohaterką. Jest ode mnie starsza o pięć lat i zawsze się mną opiekowała. Jest żoną Tomka, sukcesywnego przedsiębiorcy prowadzącego sieć firm technologicznych. Tomek to typ człowieka, który zawsze wydaje się mieć wszystko pod kontrolą. Jest pewny siebie, charyzmatyczny i zawsze zajęty swoimi biznesami.
Dlatego kiedy Tomek zadzwonił do mnie pewnego wieczoru z prośbą o spotkanie, byłem zaskoczony. Nigdy nie byliśmy szczególnie blisko i nigdy nie wykazywał większego zainteresowania moim życiem. Nie mogłem przestać się zastanawiać, czego ode mnie potrzebuje.
Umówiliśmy się na spotkanie w lokalnej kawiarni następnego dnia. Kiedy wszedłem do środka, zobaczyłem Tomka siedzącego przy stoliku w rogu, wyglądającego na niezwykle spiętego. Powitał mnie wymuszonym uśmiechem i gestem zaprosił do siedzenia.
„Dzięki, że przyszedłeś, Michał,” powiedział napiętym głosem.
„Nie ma sprawy,” odpowiedziałem, starając się brzmieć swobodnie. „Co się dzieje?”
Tomek wziął głęboki oddech i rozejrzał się nerwowo zanim zaczął mówić. „Potrzebuję twojej pomocy… w sprawach osobistych.”
Byłem zaskoczony. Tomek nigdy wcześniej nie prosił mnie o pomoc. „Jasne, czego potrzebujesz?”
Zawahał się przez chwilę zanim kontynuował. „Podjąłem ostatnio kilka złych decyzji. Finansowych, mam na myśli. Zainwestowałem w ryzykowne przedsięwzięcia, które nie wypaliły i teraz mam kłopoty.”
Byłem w szoku. Tomek zawsze wydawał się tak sukcesywny i opanowany. „Jak źle jest?” zapytałem.
„Źle,” przyznał. „Jestem na skraju utraty wszystkiego. Firmy, domu… wszystkiego.”
Nie wiedziałem co powiedzieć. „Jak mogę pomóc?”
Tomek spojrzał na mnie z desperacją w oczach. „Potrzebuję pożyczki, Michał. Znacznej sumy. Wiem, że to dużo do proszenia, ale jesteś jedyną osobą, do której mogę się zwrócić.”
Byłem oszołomiony. Nie miałem takich pieniędzy do pożyczenia mu, a nawet gdybym miał, byłoby to ogromne ryzyko. „Tomek, nie mam takich pieniędzy,” powiedziałem szczerze.
Westchnął i przeczesał ręką włosy. „Rozumiem. Po prostu… nie wiedziałem do kogo innego się zwrócić.”
Siedzieliśmy w milczeniu przez kilka chwil zanim Tomek znów się odezwał. „Jest jeszcze jedna rzecz,” powiedział cicho.
„Co to takiego?” zapytałem.
„Musisz to zachować między nami,” powiedział pilnie. „Emilia nic o tym nie wie i nie chcę, żeby się dowiedziała.”
Powoli skinąłem głową. „Dobrze, nic nie powiem.”
Tomek podziękował mi i opuścił kawiarnię wyglądając bardziej pokonany niż kiedykolwiek wcześniej.
Przez następne tygodnie nie mogłem przestać myśleć o naszej rozmowie. Czułem się winny, że nie mogłem mu pomóc, ale jednocześnie byłem zły, że sam się w taką sytuację wpędził.
Pewnego wieczoru Emilia zadzwoniła do mnie zapłakana. „Michał, to Tomek,” szlochała. „Nie żyje.”
„Co masz na myśli?” zapytałem z ciężkim sercem.
„Zostawił list,” powiedziała przez łzy. „Nie mógł już dłużej znieść presji.”
Poczułem falę winy zalewającą mnie. Gdybym tylko mógł mu pomóc…
Śmierć Tomka pozostawiła pustkę w naszym życiu, której nigdy nie da się zapełnić. Emilia była zdruzgotana, a ja nie mogłem pozbyć się uczucia, że go zawiodłem.
Każdego roku w moje drugie urodziny przypominam sobie, jak moja siostra uratowała mi życie tamtego dnia wiele lat temu. Ale teraz jest to także przypomnienie o tym, jak nie mogłem uratować jej męża, kiedy najbardziej tego potrzebował.