Uciekłam z dziećmi od męża tyrana. W środku nocy zostałam sama na klatce schodowej. Czy naprawdę nie mam już nikogo?
W środku nocy uciekłam z dwójką dzieci od męża, który od lat mnie poniżał i bił. Z nadzieją zadzwoniłam do mojej najbliższej przyjaciółki, ale jej mąż nie pozwolił nam wejść do ich domu. Teraz siedzę na klatce schodowej i zastanawiam się, czy świat naprawdę jest aż tak obojętny na cudzą krzywdę.