Nie martw się, jeszcze nic złego się nie stało. To tylko twoja córka postanowiła żyć na własną rękę.
Pewnego wieczoru, gdy siedziałam w kuchni, usłyszałam pukanie do drzwi. To była moja córka, Ania, która niespodziewanie postanowiła wrócić do rodzinnego domu. Jej decyzja o opuszczeniu męża i rozpoczęciu nowego życia wstrząsnęła mną do głębi.