Utknęłam w Bezmiłosnym Małżeństwie po 27 Latach: Potrzebuję Porady!

Cześć wszystkim,

Naprawdę potrzebuję teraz porady i wsparcia. Mam na imię Wioletta i jestem żoną Natana od 27 lat. Problem w tym, że już go nie kocham. Nie kocham go od dłuższego czasu, ale pozostawałam w małżeństwie z różnych powodów—nasze dzieci, stabilność finansowa, a może po prostu strach przed zaczynaniem od nowa.

Natan to dobry człowiek. Jest miły, odpowiedzialny i zawsze był dla naszej rodziny. Ale nie ma między nami iskry, pasji, a szczerze mówiąc, żadnego prawdziwego połączenia. Czuję, że po prostu przechodzę przez życie na autopilocie, a to zaczyna odbijać się na moim zdrowiu psychicznym.

Rozmawiałam o tym z moimi bliskimi przyjaciółkami, Rubi i Mią, i mają mieszane opinie. Rubi uważa, że powinnam zostać ze względu na stabilność i fakt, że Natan nie zrobił nic „złego”. Mia z kolei uważa, że zasługuję na szczęście i powinnam rozważyć odejście, jeśli to jest konieczne.

Czuję się tak winna nawet myśląc o odejściu. Dlaczego to mu robię? Nie zasługuje na to, by być z kimś, kto go nie kocha. Ale jednocześnie, czy ja nie zasługuję na szczęście?

Czy ktoś z Was był w podobnej sytuacji? Jak sobie z tym poradziliście? Czy powinnam zostać i próbować to naprawić, czy może nadszedł czas, by ruszyć dalej? Każda rada będzie bardzo cenna.

Dziękuję za wysłuchanie,

Wioletta