Po śmierci brata wszystko przypadło jego żonie. A ja zostałam z pudełkiem starych zdjęć i poczuciem, że nie istnieję.
Opowiadam historię o stracie, rodzinnych konfliktach i poczuciu wykluczenia po śmierci mojego brata Piotra. Zostałam z niczym oprócz wspomnień i starych zdjęć, podczas gdy cała spuścizna przypadła jego żonie. Zastanawiam się, czy więzy rodzinne naprawdę coś znaczą, gdy wszystko rozbija się o pieniądze i żal.