Śniadanie dla bezdomnego — Niespodziewani goście na moim ślubie
Od lat codziennie rano zanosiłam śniadanie bezdomnemu pod kościołem, nie spodziewając się, że ten drobny gest odmieni moje życie. W dniu mojego ślubu, gdy stałam przed ołtarzem, pojawiło się dwunastu nieznajomych z wiadomością, która złamała i uleczyła moje serce. To opowieść o tym, jak dobroć, nawet ta niezauważona, potrafi wrócić w najbardziej niezwykły sposób.