„Kiedy Mój Były Rozkwitał, Zapomniał o Moim Istnieniu. Teraz Chce Mojej Pomocy”

Jacek był typem mężczyzny, który potrafił rozświetlić pokój swoim urokiem. Kiedy się poznaliśmy, był pełen wielkich gestów i słodkich słów. Zaskakiwał mnie kwiatami w pracy, zabierał na wystawne kolacje i zawsze wiedział, jak mnie rozśmieszyć. Czułam się najszczęśliwszą kobietą na świecie. Moje przyjaciółki często mówiły: „Co ty z nim robisz? On jest zbyt dobry, żeby to była prawda.” Ale ignorowałam je, myśląc, że są po prostu zazdrosne.

Pobraliśmy się po burzliwym romansie. Przez jakiś czas wszystko było idealne. Biznes Jacka kwitł, a my żyliśmy w luksusie. Kupował mi drogie biżuterie, zabierał na egzotyczne wakacje i sprawiał, że czułam się jak królowa. Ale z czasem zaczęłam zauważać zmiany. Stał się bardziej odległy, spędzał długie godziny w pracy i mniej czasu ze mną. Komplementy i prezenty stawały się rzadsze, a ja czułam, że go tracę.

Pewnego dnia, znikąd, Jacek powiedział mi, że chce rozwodu. Powiedział, że musi skupić się na swojej karierze i że nasz związek go powstrzymuje. Byłam zdruzgotana. Jak mężczyzna, który kiedyś sprawiał, że czułam się tak wyjątkowa, teraz widzi we mnie ciężar? Ale nie miałam wyboru i musiałam iść dalej.

Minęły lata, a ja odbudowałam swoje życie. Znalazłam nową pracę, poznałam nowych przyjaciół i nawet zaczęłam znowu umawiać się na randki. Jacek był odległym wspomnieniem, rozdziałem mojego życia, który zamknęłam na dobre. A przynajmniej tak myślałam.

Pewnego wieczoru, gdy szykowałam się do snu, zadzwonił mój telefon. To był Jacek. Serce mi zamarło, gdy odebrałam, zastanawiając się, czego może chcieć po tylu latach.

„Cześć, minęło trochę czasu,” powiedział, jego głos brzmiał dziwnie znajomo, ale jednocześnie odlegle.

„Tak, minęło,” odpowiedziałam ostrożnie.

„Potrzebuję twojej pomocy,” powiedział bez ogródek. „Mój biznes ma kłopoty i nie wiem do kogo innego się zwrócić.”

Byłam zaskoczona. To ten sam mężczyzna, który opuścił mnie bez zastanowienia, gdy wszystko szło mu dobrze. A teraz oczekuje mojej pomocy?

„Dlaczego miałabym ci pomóc?” zapytałam starając się utrzymać głos w ryzach.

„Bo kiedyś byliśmy małżeństwem,” powiedział po prostu. „I bo wiem, że nadal ci zależy.”

Jego słowa zabolały. Czy nadal mi zależało? Może jakaś część mnie tak, ale nie na tyle, by wyciągać go z jego kłopotów.

„Przykro mi, Jacku,” powiedziałam stanowczo. „Ale dokonałeś swojego wyboru, kiedy mnie opuściłeś. Nie możesz po prostu wracać do mojego życia, kiedy ci to wygodne.”

Na drugim końcu linii zapadła długa cisza zanim w końcu się odezwał.

„Rozumiem,” powiedział cicho. „Myślałem tylko… nieważne.”

Rozłączył się, a ja siedziałam tam patrząc na telefon, czując mieszankę złości i smutku. Jacek kiedyś sprawił, że czułam się najważniejszą osobą na świecie, tylko po to by mnie odrzucić, gdy mu to pasowało. A teraz chciał mojej pomocy? To było za dużo do zniesienia.

Leżąc w łóżku tej nocy nie mogłam przestać myśleć o tym jak inaczej mogłyby wyglądać nasze życie gdyby Jacek cenił nasz związek tak samo jak cenił swój sukces. Ale życie nie zawsze układa się tak jak chcemy i czasem musimy odpuścić ludziom którzy nas skrzywdzili bez względu na to jak bardzo nam kiedyś na nich zależało.