„Moja Mama Ciągle Kupuje Mojej Córce Ubrania, Których Ona Nienawidzi, i To Nas Rozdziela”
Moja córka, Emilia, jest typową nastolatką z silnym poczuciem własnego stylu. Uwielbia oversize’owe bluzy, podarte dżinsy i wszystko, co krzyczy „zadziorność”. Jako jej matka szanuję jej wybory i staram się wspierać ją w wyrażaniu siebie poprzez modę. Jednak moja mama, babcia Emilii, ma zupełnie inne wyobrażenie o tym, jak powinna ubierać się młoda dziewczyna.
Moja mama, Anna, jest tradycjonalistką. Uważa, że młode dziewczyny powinny ubierać się bardziej „kobieco”—myśl o kwiecistych sukienkach, pastelowych kardiganach i baletkach. Za każdym razem, gdy nas odwiedza, przynosi nowy strój dla Emilii, mając nadzieję zobaczyć swoją wnuczkę w czymś bardziej „odpowiednim”. Niestety, Emilia nienawidzi tych ubrań i odmawia ich noszenia.
Za pierwszym razem, gdy moja mama przyniosła różową sukienkę z falbankami dla Emilii, widziałam rozczarowanie w jej oczach, gdy Emilia grzecznie odmówiła jej przymierzenia. „To nie mój styl, babciu,” powiedziała, starając się być jak najdelikatniejsza. Twarz mojej mamy posmutniała, ale zbyła to mówiąc: „Może następnym razem.”
Ale nie było „następnego razu”. Każda wizyta przynosiła więcej ubrań, które Emilia nie lubiła i nie chciała nosić. Moja mama zaczęła brać to do siebie. Mówiła rzeczy w stylu: „Chcę tylko zobaczyć ją ładnie ubraną” lub „Dlaczego nie może docenić rzeczy, które dla niej kupuję?” Próbowałam wyjaśnić, że Emilia ma swój własny styl i że ważne jest, aby czuła się komfortowo w tym, co nosi. Ale moja mama nie chciała słuchać.
Sytuacja zaostrzyła się podczas urodzin Emilii w zeszłym roku. Moja mama kupiła jej całą garderobę ubrań—sukienki, spódnice, bluzki—wszystko w stylach, których Emilia nie znosiła. Gdy Emilia otworzyła prezenty, wymusiła uśmiech i podziękowała babci, ale widziałam narastające napięcie. Później tego wieczoru Emilia przyszła do mnie zapłakana. „Dlaczego babcia mnie nie rozumie?” zapytała. Nie miałam dobrej odpowiedzi.
Postanowiłam porozmawiać z mamą bezpośrednio. Wyjaśniłam jej, jak czuje się Emilia i poprosiłam ją o rozważenie kupowania rzeczy, które Emilia naprawdę polubi. Moja mama była zraniona. „Chcę tylko zrobić coś miłego dla niej,” powiedziała. „Dlaczego to jest takie złe?” Próbowałam jej wytłumaczyć, że nie chodzi o same prezenty, ale o szacunek dla indywidualności Emilii. Moja mama kiwnęła głową, ale nie wydawała się przekonana.
Ostatnia kropla przelała czarę miesiąc temu, gdy moja mama pojawiła się z kolejną torbą ubrań. Tym razem Emilia nawet nie udawała uprzejmości. „Nie chcę tego,” powiedziała bez ogródek. Moja mama była widocznie zdenerwowana. Opuściła nasz dom bez słowa i nie dzwoniła przez tygodnie.
Teraz nasze rodzinne spotkania są napięte. Moja mama ledwo rozmawia ze mną lub Emilią. Czuje się niedoceniona i zraniona, podczas gdy Emilia czuje się niezrozumiana i pod presją. Próbowałam mediować, ale wydaje się, że żadna ze stron nie chce ustąpić.
Ten ciągły konflikt stworzył rozłam w naszej rodzinie, którego nie wiem jak naprawić. Intencje mojej mamy były dobre, ale jej niezdolność do zaakceptowania wyborów Emilii spowodowała więcej szkody niż pożytku. Emilia oddala się od swojej babci coraz bardziej, a ja tkwię pośrodku, próbując utrzymać pokój.
Chciałabym móc powiedzieć, że znaleźliśmy sposób na rozwiązanie tego problemu, ale prawda jest taka, że nie znaleźliśmy. Moja mama nadal kupuje ubrania dla Emilii, których ona nie chce, a Emilia nadal odmawia ich noszenia. Napięcie pozostaje, a nasze rodzinne spotkania są ciągłym przypomnieniem nierozwiązanego konfliktu.