Sekretne Życie Mojego Syna: Rozwikłanie Tajemnicy Jego Nowych Nabytków
Marek zawsze był dumny z tego, że jest zaangażowanym ojcem. Wierzył, że wie wszystko o swoim 16-letnim synu, Eryku. Jednak ostatnio Marek zauważył coś dziwnego. Eryk wracał do domu z drogimi ubraniami i najnowszymi gadżetami, które Marek wiedział, że mu nie kupił. Kiedy pytał, Eryk wspominał mimochodem, że to prezenty od przyjaciół lub że na nie zaoszczędził. Ale Marek nie był przekonany.
Pewnego wieczoru, gdy Eryk wyszedł z domu w nowych butach sportowych, których Marek wcześniej nie widział, postanowił rozwiązać tę zagadkę. Chwycił płaszcz i cicho podążył za Erykiem, trzymając się na bezpieczną odległość, aby nie zostać zauważonym.
Eryk szedł szybko przez osiedle, aż dotarł do części miasta, której Marek nie znał. Obserwował, jak Eryk wchodzi do małej, słabo oświetlonej kawiarni. Marek zawahał się przez chwilę, zanim zdecydował się wejść za nim.
Kawiarnia tętniła życiem nastolatków, wszyscy pochłonięci swoimi sprawami. Marek dostrzegł Eryka przy stoliku w rogu, rozmawiającego żywo z grupą starszych dzieciaków. Wyglądało na to, że omawiali coś poważnego, a serce Marka zamarło, gdy zauważył wymianę pieniędzy i małych paczek.
Myśli Marka wróciły do jego własnych lat młodości. Pamiętał pokusę łatwych pieniędzy i dreszczyk buntu. Wtedy popełnił błędy, które drogo go kosztowały. Uświadomił sobie z przerażeniem — Eryk wplątał się w coś niebezpiecznego.
Zdeterminowany, by skonfrontować się z synem, Marek czekał na zewnątrz kawiarni, aż Eryk wyszedł. Gdy Eryk przechodził obok niego, Marek wyszedł z cienia. „Eryk,” zawołał, jego głos był mieszanką gniewu i troski.
Eryk zamarł, jego oczy rozszerzyły się ze zdziwienia. „Tato? Co ty tu robisz?”
„Mógłbym zapytać cię o to samo,” odpowiedział Marek surowo. „Co się dzieje, Eryku? Skąd masz te wszystkie rzeczy?”
Eryk zawahał się, jego oczy błądziły wokół jakby szukały ucieczki. W końcu westchnął i spojrzał w dół na swoje stopy. „Nie chciałem, żebyś dowiedział się w ten sposób,” przyznał cicho.
Marek poczuł ukłucie rozczarowania zmieszanego z ulgą. Przynajmniej Eryk był gotów rozmawiać. „Chodźmy do domu,” powiedział łagodnie Marek. „Musimy poważnie porozmawiać.”
W domu Eryk wyznał wszystko. Wplątał się w grupę zajmującą się sprzedażą kradzionych towarów. Pieniądze były kuszące i przekonał siebie samego, że to nieszkodliwa zabawa. Ale w głębi duszy wiedział, że to było złe.
Marek słuchał cierpliwie, jego serce było ciężkie od żalu. Zdał sobie sprawę, że był tak skupiony na zapewnieniu rodzinie bytu, że przegapił oznaki walki Eryka. Obiecał sobie poprawę i większą obecność w życiu Eryka.
Ale szkody zostały wyrządzone. Następne tygodnie były zamazane przez wizyty policji i postępowania prawne. Pomimo starań Marka o ochronę syna, Eryk stanął przed poważnymi konsekwencjami swoich działań.
Gdy Marek patrzył na syna prowadzonego w kajdankach, nie mógł pozbyć się poczucia porażki. Miał nadzieję na inne zakończenie, ale życie rzadko oferuje szczęśliwe zakończenia.