„Przestań Rozpieszczać Swoje Dzieci”: Rady Doświadczonej Matki
Teściowa nalega, że dzieci powinny być wychowywane z dyscypliną, aby nie wyrosły na rozpieszczone. Mój mąż i ja, rodzice dwójki dzieci, znaleźliśmy się na rozdrożu.
Teściowa nalega, że dzieci powinny być wychowywane z dyscypliną, aby nie wyrosły na rozpieszczone. Mój mąż i ja, rodzice dwójki dzieci, znaleźliśmy się na rozdrożu.
Pamiętam, jak biegłem do mojej mamy z podekscytowaniem, tylko po to, by zobaczyć, jak wpatruje się beznamiętnie przez okno. „Jan wnosi pozew o rozwód. Teraz musimy wyciągnąć od niego jak najwięcej pieniędzy,” powiedziała zimno.
Kiedy po raz pierwszy spotkałam Janka, miałam zaledwie 19 lat. Byłam na drugim roku studiów, skupiona na nauce i niezbyt zainteresowana związkami romantycznymi. Ale Janek był inny. Był charyzmatyczny, wysportowany i miał magnetyczną osobowość, która przyciągała wszystkich. Kto by pomyślał, że wybierze właśnie mnie? Zaczęliśmy się spotykać, a po kilku latach Janek zaczął mówić o małżeństwie. Od tego momentu nasze życie przybrało niespodziewany obrót.
Moja teściowa, Anna, ma 55 lat. Jest pełna energii i zawsze dba o swój wygląd, podążając za najnowszymi trendami mody. Po rozwodzie z ojcem mojego męża Piotra, postanowiła poświęcić swoje życie jedynemu synowi. Mimo że mieszka w innej części miasta, czuję, jakby była zawsze obecna.
– Nie rozmawiamy z mamą od trzech miesięcy! – mówi trzydziestopięcioletnia Anna. – Zablokowałam ją wszędzie, umieściłam na czarnej liście, a co najważniejsze, przestałam jej pomagać finansowo… Teraz płacę tylko za jej mieszkanie, a raz w miesiącu zamawiam dostawę zakupów z ciężkimi produktami: kasze, olej, cukier. I to wszystko. Resztę musi opłacić sama.
Wyobraź sobie: moja synowa nawet nie próbuje ukryć, że mnie nie lubi! Mówi mi to prosto w twarz przy każdej okazji. A mój syn o tym wie! Mam sześćdziesiąt lat i czuję się jak najmniej ulubiona matka i teściowa. Zawsze wiedziałam, że posiadanie jedynego dziecka to zły pomysł. Nie można ich trzymać przy sobie na zawsze.
Dorastając, mój brat i ja podążaliśmy różnymi ścieżkami. Ja zawsze skupiałem się na nauce, marząc o karierze prawnika. Mój brat natomiast wolał imprezować i żyć chwilą. Pewnego dnia przyjechał z wizytą i zaproponował coś, co wstrząsnęło mną do głębi.
Minęły dwa lata, odkąd moja córka wróciła do domu z nowym mężem i jego dwójką dzieci. Początkowo mówiła, że to tymczasowe rozwiązanie, ale teraz wydaje się, że jest to na stałe. Twierdzi, że dom należy do niej tak samo jak do mnie i nie mają planów wyprowadzki. Ta sytuacja wywróciła moje życie do góry nogami, a nigdy nie wyobrażałam sobie, że będę żyć w takim chaosie.
Byłem zły, ponieważ kiedy byłem dzieckiem, mój ojciec opuścił moją matkę i mnie dla innej kobiety. Tak właśnie wierzyłem. Okazało się, że mieli syna, mojego przyrodniego brata.
To dotyczy tylko jego; z pozostałymi krewnymi mojego męża dogaduję się całkiem dobrze. Ten trwający problem powoduje ciągłe napięcia w naszym małżeństwie.
Nie możemy cofnąć czasu, więc nie ma sensu żałować przeszłości. Nawet jeśli tkwisz w nieszczęśliwym małżeństwie i płaczesz, wciąż możesz zmienić swoją przyszłość.
Miałam zaledwie 24 lata, gdy mój mąż zostawił mnie z naszą małą córką, Emilią. Miała wtedy tylko trzy lata. Mój mąż odszedł, bo nie potrafił poradzić sobie z obowiązkami rodzinnymi – wolał wydawać pieniądze na siebie i swoją nową dziewczynę niż na nas. Teraz, po latach, moja relacja z Emilią jest napięta, a prosta prośba o pomoc w domu doprowadziła do oskarżeń, że próbuję zrujnować jej życie.