„Kiedy Mój Mąż Wrócił od Swojej Mamy, Westchnął i Zasugerował Test na Ojcostwo dla Naszej 2-letniej Córki: Nie dla Mnie, Ale dla Jego Mamy”
Kasia siedziała na skraju łóżka, nerwowo skręcając rąbek swojej koszuli. Wciąż słyszała w głowie słowa Piotra. „Mama myśli, że powinniśmy zrobić test na ojcostwo dla Zosi,” powiedział z niechęcią w głosie. To nie był pierwszy raz, kiedy jego matka ingerowała w ich życie, ale to wydawało się nowym dnem.
Kasia i Piotr poznali się na grillu u wspólnego znajomego trzy lata temu. Kasia od razu zauroczyła się swobodnym charakterem Piotra i jego ciepłym uśmiechem. Szybko stali się nierozłączni, a w ciągu roku Piotr oświadczył się. Kasia była w siódmym niebie, ale nie mogła pozbyć się uczucia, że matka Piotra, Anna, nie była zachwycona ich związkiem.
„Jest za ładna,” powiedziała Anna do Piotra sześć miesięcy przed ich ślubem. „Zdziczeje! Nie żeni się z nią; ona nie nadaje się na żonę.” Piotr wyśmiał to wtedy, opowiadając Kasi o tym później tej nocy. Żartowali, że może Piotr powinien poślubić krokodyla, żeby mieć pewność, że nie zostanie wykorzystany. Ale teraz, siedząc w ich sypialni z cichym oddechem Zosi dochodzącym z sąsiedniego pokoju, Kasia już się nie śmiała.
Wizyty Piotra u jego matki stały się częstsze od narodzin Zosi. Anna nigdy nie ukrywała swojego niezadowolenia z Kasi, ale sugerowanie testu na ojcostwo było nowym poziomem okrucieństwa. Kasia poczuła ścisk w żołądku myśląc o konsekwencjach. Czy Piotr też jej nie ufał? Czy ich małżeństwo było oparte na tak kruchych fundamentach?
„Dlaczego teraz?” zapytała Kasia, jej głos ledwie słyszalny.
Piotr westchnął, przeczesując ręką włosy. „Mama mówi różne rzeczy… zasiewa wątpliwości. Myśli, że Zosia nie wygląda jak ja.”
Kasia poczuła łzy napływające do oczu. „I ty jej wierzysz?”
Piotr wyglądał na rozdartego. „To nie tak, że jej wierzę, Kasiu. Ale jeśli zrobienie tego testu zamknie jej usta i da nam trochę spokoju…”
Kasia gwałtownie wstała, a krzesło zaskrzypiało na drewnianej podłodze. „Spokój? Myślisz, że to przyniesie nam spokój? To tylko pogorszy sprawę!”
Piotr wyciągnął do niej rękę, ale Kasia cofnęła się. „Nie mogę uwierzyć, że w ogóle to rozważasz,” powiedziała łamiącym się głosem.
Kolejne dni były napięte i pełne milczenia. Kasia nie mogła spojrzeć na Piotra bez uczucia zdrady. Spędzała godziny patrząc na Zosię, zastanawiając się, jak ktoś mógłby kwestionować jej ojcostwo. Zosia miała oczy Piotra, jego uśmiech. Jak Anna mogła być tak ślepa?
Pewnego wieczoru, gdy Kasia kładła Zosię spać, usłyszała Piotra rozmawiającego przez telefon z matką. „Mamo, nie mogę tego zrobić Kasi,” powiedział cicho. „Kocham ją i ufam jej.”
Kasia poczuła iskierkę nadziei, ale szybko zgasła, gdy usłyszała odpowiedź Anny. „Jeśli tego nie zrobisz, zawsze będziesz się zastanawiał. I ja też.”
Następnego ranka Piotr wręczył Kasi kopertę. „To zestaw do testu,” powiedział cicho. „Nie musimy tego robić, jeśli nie chcesz.”
Kasia spojrzała na kopertę, potem na Piotra. „Jeśli to zrobimy,” powiedziała powoli, „wszystko się zmieni.”
Piotr skinął głową, łzy w oczach. „Wiem.”
Kasia wzięła kopertę i weszła do łazienki. Patrzyła na swoje odbicie w lustrze, zastanawiając się, jak ich miłość mogła do tego dojść. Drżącymi rękami otworzyła kopertę i postępowała zgodnie z instrukcjami.
Wyniki przyszły dwa tygodnie później. Zosia była córką Piotra, tak jak Kasia zawsze wiedziała. Ale szkoda już została wyrządzona. Zaufanie między nimi zostało zniszczone i żadna kartka papieru tego nie naprawi.
Kasia spakowała swoje rzeczy tej nocy i wyjechała z Zosią. Gdy odjeżdżała od domu, który razem zbudowali, nie mogła przestać myśleć o słowach Anny. Może miała rację od samego początku – nie o ojcostwie Zosi, ale o ich małżeństwie. Niektóre rany są zbyt głębokie, by je wyleczyć.