Tajemnica starego albumu: Kim była kobieta obok mojego ojca?

„Nie możesz tego tak zostawić, Aniu!” – głos mojej siostry Ewy rozbrzmiewał w mojej głowie, kiedy siedziałam na podłodze w salonie, otoczona stertą starych ubrań, książek i papierów. Było już po pogrzebie mamy, a dom wydawał się dziwnie pusty, jakby wraz z nią wyparowało z niego ciepło. Porządkowałam rzeczy, próbując nie myśleć o tym, co dalej. Wtedy właśnie znalazłam go na dnie szuflady – zakurzony, lekko poplamiony, pachnący starym papierem i czasem. Album. Klasyczny, oprawiony w zieloną okładkę, wypełniony czarno-białymi zdjęciami z młodości rodziców.

Usiadłam na podłodze i zaczęłam przeglądać kolejne strony – tata w wojskowej kurtce, mama z warkoczami, zdjęcia znad morza, z jakiejś działki, śmiejący się ludzie, których twarzy już nie pamiętam. Nagle zatrzymałam się na jednym zdjęciu. Ojciec obejmował kobietę o ciemnych włosach i przenikliwym spojrzeniu. Nie była to moja mama. Poczułam ukłucie niepokoju. Odwróciłam fotografię i zobaczyłam napis: „Na zawsze razem – Zosia i Marek. 1976”.

Serce zaczęło mi bić szybciej. Zosia? Kim była Zosia? Dlaczego nigdy o niej nie słyszałam? Przecież tata miał tylko jedną żonę – moją mamę. Przynajmniej tak mi się wydawało. Przez chwilę siedziałam nieruchomo, wpatrując się w zdjęcie, jakby miało mi samo odpowiedzieć na wszystkie pytania.

Wieczorem zadzwoniłam do Ewy.
– Znalazłam coś dziwnego w rzeczach mamy – zaczęłam niepewnie.
– Co takiego?
– Zdjęcie taty z jakąś kobietą. Na odwrocie jest napis: „Na zawsze razem – Zosia i Marek. 1976”.
Po drugiej stronie zapadła cisza.
– Może to jakaś kuzynka? Albo koleżanka? – próbowała bagatelizować sprawę Ewa.
– Nie wiem… Ale wyglądają na bardzo bliskich sobie.

Nie mogłam zasnąć tej nocy. W głowie kłębiły mi się pytania: Czy tata miał romans? Czy mama o tym wiedziała? A może to była jego pierwsza miłość? Dlaczego nigdy o niej nie wspominał?

Następnego dnia postanowiłam zapytać ojca wprost. Siedział przy kuchennym stole, popijając herbatę i patrząc przez okno na ogród, który od lat był jego dumą.
– Tato… mogę cię o coś zapytać?
Spojrzał na mnie uważnie.
– Oczywiście, córeczko.
Wyjęłam zdjęcie i położyłam przed nim na stole. Przez chwilę patrzył na nie w milczeniu, a potem jego twarz stężała.
– Skąd to masz?
– Znalazłam w albumie mamy. Kim jest ta kobieta?
Ojciec długo milczał. W końcu westchnął ciężko.
– To długa historia…

Zamilkł na chwilę, jakby zbierał myśli.
– Zosia była moją pierwszą narzeczoną. Poznałem ją jeszcze przed twoją mamą. Byliśmy ze sobą kilka lat… Myślałem nawet o ślubie. Ale życie potoczyło się inaczej.
– Dlaczego się rozstaliście?
Ojciec spuścił wzrok.
– Jej rodzina wyjechała do Niemiec w stanie wojennym. Nie chciała mnie zostawić, ale jej ojciec był stanowczy. Pisała do mnie listy przez jakiś czas, ale potem kontakt się urwał…

Poczułam ulgę, ale też dziwny smutek. Przez chwilę wyobraziłam sobie mojego ojca jako młodego chłopaka, zakochanego po uszy i nagle porzuconego przez los. Ale coś mi nie pasowało.
– Dlaczego mama trzymała to zdjęcie?
Ojciec spojrzał na mnie zaskoczony.
– Nie wiem… Może chciała pamiętać o przeszłości? Albo… może wiedziała więcej niż myślisz.

Przez następne dni nie mogłam przestać myśleć o tej historii. Zaczęłam przeszukiwać inne rzeczy mamy – listy, notatki, stare kalendarze. W jednym z nich znalazłam krótką notatkę: „Spotkanie z M.” Data pokrywała się z rokiem 1980 – cztery lata po tym zdjęciu.

Zadzwoniłam do cioci Haliny, siostry mamy.
– Ciociu, czy mama znała jakąś Zosię?
Po drugiej stronie zapadła cisza.
– Skąd to pytanie?
Opowiedziałam jej całą historię.
– Twoja mama wiedziała o Zosi – powiedziała w końcu ciocia Halina cicho. – Kiedyś nawet się spotkały…
Zatkało mnie.
– Jak to?
– Zosia wróciła do Polski na krótko w latach 80-tych. Chciała zobaczyć Marka… i porozmawiać z twoją mamą. Było dużo łez i żalu… Ale twoja mama była silna. Wiedziała, że Marek ją kocha, mimo przeszłości.

Przez kilka dni chodziłam jak struta. Wydawało mi się, że znam moich rodziców na wylot, a tu nagle taka tajemnica! Zaczęłam zastanawiać się nad ich małżeństwem – czy naprawdę byli szczęśliwi? Czy mama czuła się zagrożona przez dawną miłość taty? Czy tata żałował swojego wyboru?

Wieczorem usiadłam z ojcem przy stole.
– Tato… czy kochałeś kiedyś mamę mniej przez to wszystko?
Spojrzał na mnie ze łzami w oczach.
– Nigdy. Twoja mama była moim życiem. Ale każdy z nas ma swoją przeszłość, swoje rany…

Patrzyliśmy na siebie długo w milczeniu. Czułam ulgę, ale też dziwny żal za tym wszystkim, czego nigdy nie dowiem się do końca.

Czasem zastanawiam się: ile jeszcze takich tajemnic kryje się w naszych rodzinach? Czy lepiej je odkrywać, czy pozwolić im zostać w przeszłości? Czy prawda zawsze przynosi ukojenie?