Gdy dom przestaje być domem: Historia o zdradzie, powrotach i przebaczeniu
– Ola, musisz wrócić do domu. Tata… Tata odszedł – głos mamy był roztrzęsiony, a ja poczułam, jak krew odpływa mi z twarzy. Stałam na korytarzu Uniwersytetu Warszawskiego, ściskając telefon tak mocno, że aż zbielały mi knykcie. Wokół mnie gwar studentów, śmiechy, rozmowy – a ja miałam wrażenie, że świat właśnie się zatrzymał.
Nie pamiętam, jak dotarłam do mieszkania na Ursynowie. Drzwi otworzyła mi mama – zapuchnięte oczy, rozmazany tusz. Bez słowa rzuciłyśmy się sobie w ramiona. Wtedy dowiedziałam się wszystkiego: tata miał romans. Z dziewczyną młodszą ode mnie o kilka lat. Zostawił nas dla niej.
Przez pierwsze tygodnie żyłyśmy jak w letargu. Mama nie wychodziła z łóżka, ja próbowałam ogarnąć studia i dom. Każdy dźwięk telefonu wywoływał panikę – czy to on? Czy wróci? Czy przeprosi? Ale tata nie dzwonił. Przysłał tylko krótkiego SMS-a: „Przepraszam. Muszę to zrobić dla siebie.”
Wszyscy wokół mieli swoje zdanie. Babcia powtarzała: „Mężczyźni są słabi.” Ciocia Basia radziła: „Nie płacz za nim, Ola. Skup się na sobie.” Ale ja nie potrafiłam przestać myśleć o tym, co zrobił. Przecież jeszcze tydzień wcześniej śmialiśmy się razem przy stole, planowaliśmy wakacje nad morzem.
Najgorsze były święta. Siedziałyśmy z mamą przy pustym stole, a każde miejsce wydawało się za duże, za puste. Mama próbowała udawać, że wszystko jest w porządku – piekła sernik, ubierała choinkę – ale widziałam, jak bardzo cierpi.
Minęły dwa lata. Skończyłam studia i zaczęłam pracę w agencji reklamowej. Mama powoli wracała do życia – zapisała się na jogę, zaczęła spotykać się z koleżankami. O tacie nie rozmawiałyśmy prawie wcale. Czasem tylko widziałam jego zdjęcia na Facebooku – uśmiechnięty, z nową partnerką na Mazurach.
Aż pewnego dnia zadzwonił domofon. Była sobota, mama gotowała rosół, ja czytałam książkę na kanapie.
– Ola… To tata – powiedziała cicho mama.
Zamarłam. Serce waliło mi jak oszalałe. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam go – starszego, jakby zmęczonego życiem. Stał z bukietem tulipanów i nieśmiałym uśmiechem.
– Cześć, Olu. Mogę wejść?
Nie wiedziałam, co powiedzieć. Przez chwilę miałam ochotę trzasnąć mu drzwiami przed nosem. Ale mama skinęła głową i wpuściła go do środka.
Usiedliśmy w kuchni. Tata patrzył na nas niepewnie.
– Wiem, że was skrzywdziłem – zaczął cicho. – Chciałem… Chciałem spróbować to naprawić.
Mama milczała. Ja czułam w sobie gniew i żal. Przez chwilę miałam ochotę wykrzyczeć mu wszystko: jak bardzo nas zawiódł, jak bardzo bolało patrzeć na mamę cierpiącą każdego dnia.
– Dlaczego? – zapytałam tylko. – Dlaczego nas zostawiłeś?
Tata spuścił wzrok.
– Byłem głupi. Myślałem, że znajdę szczęście gdzie indziej… Ale to była iluzja. Teraz wiem, co straciłem.
Mama zaczęła płakać. Ja siedziałam sztywno, nie wiedząc, czy bardziej chcę go przytulić czy uderzyć.
Przez kolejne tygodnie tata próbował wrócić do naszego życia. Przynosił kwiaty, zapraszał nas na spacery, dzwonił wieczorami. Mama była rozdarta – raz mówiła, że nigdy mu nie wybaczy, innym razem płakała po nocach i wspominała stare czasy.
Ja czułam się jak między młotem a kowadłem. Z jednej strony tęskniłam za tatą – za jego żartami, za wspólnymi wyjazdami na rowerach po Kampinosie. Z drugiej strony nie potrafiłam zapomnieć tego upokorzenia i samotności.
Pewnego wieczoru usiedliśmy wszyscy razem przy stole – pierwszy raz od lat.
– Olu – zaczął tata – wiem, że nie zasługuję na drugą szansę. Ale chciałbym spróbować być znowu częścią waszego życia.
Spojrzałam na mamę. Jej oczy były czerwone od płaczu.
– Nie wiem… – wyszeptała tylko.
Wtedy zrozumiałam, że nie da się cofnąć czasu. Że nawet jeśli tata wróci do domu, ten dom już nigdy nie będzie taki sam.
Minęły kolejne miesiące. Tata pojawiał się coraz częściej – czasem zostawał na obiad, czasem pomagał mamie w ogrodzie. Ale między nami zawsze była jakaś niewidzialna bariera.
Dziś mam 27 lat i własne mieszkanie na Mokotowie. Mama powoli pogodziła się z przeszłością – czasem nawet śmieje się z tatą przy kawie. Ale ja wciąż noszę w sobie ten żal i pytanie:
Czy można naprawdę wybaczyć komuś, kto złamał ci serce? Czy dom może być jeszcze domem po takiej zdradzie?