„Siostra Ewy Wyjawiła: Jest z Mężem Ewy od Ośmiu Lat. Ale Jak, Dlaczego?”
Ewa nie mogła uwierzyć w to, co słyszała. Jej własna siostra, jej ukochany mąż—jak to mogło się stać? Odkrycie uderzyło ją jak tona cegieł, pozostawiając ją bez tchu.
Ewa zawsze była ambitna. Kiedy dostała ofertę pracy w Warszawie, wydawało się to spełnieniem marzeń. Wynagrodzenie było doskonałe i obiecywało lepszą przyszłość dla jej rodziny. Więc podjęła trudną decyzję o przeprowadzce, zostawiając męża Jana i ich dwoje dzieci, Michała i Zosię, w Krakowie. Odwiedzała dom tylko kilka razy w roku, a nawet wtedy jej pobyty były krótkie. Zawsze było coś do zrobienia, terminy do dotrzymania i pieniądze do zarobienia.
Jan wspierał karierę Ewy. Pracował niestrudzenie w swoim warsztacie samochodowym, starając się związać koniec z końcem i oszczędzać na ich wymarzony dom. Mieli plany—wielkie plany—na przyszłość. Ale z biegiem lat dystans między nimi stawał się coraz większy. Ewa była zawsze zajęta, zawsze zmęczona, a Jan musiał radzić sobie ze wszystkim w domu.
Siostra Ewy, Anna, mieszkała niedaleko i często pomagała przy dzieciach. Była jak dar z nieba, zawsze tam, gdy Jan potrzebował dodatkowej ręki. Ewa ufała Annie bezgranicznie; w końcu była rodziną.
Aż nadszedł ten fatalny dzień, kiedy Ewa postanowiła zaskoczyć swoją rodzinę niezapowiedzianą wizytą. Udało jej się wziąć tydzień wolnego i nie mogła się doczekać, aby zobaczyć ich reakcje. Przyjechała do domu wcześnie rano, mając nadzieję zastać wszystkich jeszcze śpiących.
Kiedy weszła do domu, usłyszała głosy dochodzące z kuchni. Natychmiast rozpoznała głos Jana, ale zdziwił ją śmiech, który mu towarzyszył. To był głos Anny. Serce Ewy zaczęło bić szybciej, gdy zbliżała się do drzwi kuchni.
Oni tam byli—Jan i Anna—siedzieli przy kuchennym stole, trzymając się za ręce i śmiejąc się jak zakochani nastolatkowie. Ewa poczuła, jak jej świat rozpada się na milion kawałków.
„Co tu się dzieje?” zażądała odpowiedzi, jej głos drżał z gniewu i niedowierzania.
Jan i Anna spojrzeli w górę, ich twarze pobladły ze szoku. Nastąpiła długa, bolesna cisza, zanim Anna w końcu przemówiła.
„Ewa, musimy porozmawiać,” powiedziała cicho.
Prawda wyszła na jaw w potoku łez i przeprosin. Anna wyznała, że ona i Jan spotykali się od ośmiu lat—od czasu, gdy Ewa przeprowadziła się do Warszawy. Zaczęło się to niewinnie; oboje byli samotnymi i znaleźli pocieszenie w swoim towarzystwie. Ale z czasem przerodziło się to w coś więcej.
Ewa czuła się jakby tonęła w morzu zdrady. Jak mogli jej to zrobić? Dzieciom? Poświęciła tak wiele dla swojej rodziny, a tak jej się odwdzięczyli?
Spakowała swoje rzeczy i wyjechała tego samego dnia, nie mogąc znieść widoku ich razem. Wróciła do Warszawy, ale nic już nie było takie samo. Jej praca, która kiedyś przynosiła jej tyle satysfakcji, teraz wydawała się więzieniem. Tęskniła za swoimi dziećmi strasznie, ale nie mogła zmusić się do ponownego spotkania z Janem i Anną.
Rozwód był chaotyczny i bolesny. Ewa walczyła o opiekę nad Michałem i Zosią, ale ostatecznie przegrała. Sąd zdecydował, że dla dobra dzieci lepiej będzie zostać z ojcem w Krakowie.
Życie Ewy pogrążyło się w ciemnej otchłani. Rzuciła się w wir pracy, próbując stłumić ból długimi godzinami i niekończącymi się projektami. Ale bez względu na to, jak bardzo się starała, nie mogła uciec przed nawiedzającymi ją wspomnieniami tego, co straciła.
Minęły lata, ale rany nigdy się całkowicie nie zagoiły. Ewa pozostała odseparowana od swojej rodziny, prowadząc samotne życie w Warszawie. Często zastanawiała się, co by było gdyby podjęła inne decyzje, ale było już za późno na żale.